Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yaee
Były władca krainy, Admin
Dołączył: 16 Lis 2010
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Samiec
|
Wysłany: Śro, 11, 2010, 15:26 Temat postu: Klan Chłodu - zapisy |
|
Tu zgłosisz się po uczestnictwo w Klanie Chłodu. Należy dobrze przemyśleć wybór klanu. Później nie będzie tak łatwego odwrotu!
Kod: | [b]Imię:[/b]
[b]Ranga:[/b]
[b]Historia:[/b]
[b]Charakter:[/b] |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Yaee dnia Czw, 05, 2011, 19:37, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Cisza
Dorosły, Admin, MG
Dołączył: 19 Lis 2010
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Samica
|
Wysłany: Pią, 11, 2010, 01:33 Temat postu: |
|
Imię: Cisza
Ranga: Dorosła, narazie ;D
Historia: Cóż... Cisza była wyhowywana w domu pełnym ludzi, głównie dzieci, na skraju miasta. Peryferie nie wpływały dobrze na Krzysia, jednego z syna Państwa, którzy zakupili Ciszę z hodowli, z prawdziwego zdarzenia. Krzyś, nie zważając na to, jak idealną kotką była Cisza, katował ją, straszył i nią bezkreśnie gardził. Zdarzało się nie raz, że urządzał sobie z kolegami zabawę, pod tytułem " Kto bardziej "zajedzie" moją kotkę?". W końcu Ciszy udało się uciec, jednakże Krzysiek zniszczył jej psychikę na całe życie. Przestała mówić, wyrażać swe emocje. Choć dziś nie boi się już własnego cienia, wciążjednak pozostaje niemową.
Charakter: Cisza jest kotką upartą, która zawsze stawia na swoim. Wyznaje zasadę, że zemsta najlepiej smakuje na zimno. Potrafi być jednak czułą, kochającą i oddaną istotą... Wszystko zależy od tego, z kim dane jest jej przebywać. Otoczenie potrafi ją diametralnie zmienić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Méchant
Dorosły, Admin
Dołączył: 13 Maj 2011
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Samica
|
Wysłany: Pią, 05, 2011, 17:41 Temat postu: |
|
Imię: Méchant
Ranga: Dorosły
Historia: Méchant urodziła się w królewskiej rodzinie. Od urodzenia uwielbiała dawać rozkazy, co robi do dzisiaj. Jej rodzice zmarli ze starości, tak więc Méch objęła tron i zaczęła prowadzić swe mroczne rządy. Pewnego dnia jej królestwo zostało zaatakowane i... świeżo upieczona królowa musiała uciekać. Otóż nie miała armii. Wędrowała po świecie i jak to kot chodziła własnymi drogami. Dotarła więc tutaj i wstąpiła do Klanu Chłodu, aby przejąć w nim władzę i na nowo poczuć smak rządu.
Charakter: Méch jest kotem nad wyraz złośliwym. Uwielbia psocić, co jak na królową i dorosłą samicę nie przystało. Jej wredny charakter potrafi doprowadzić do szału. Samolubność też nie daje spokoju znajomym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mihimici
Dorosły, Admin
Dołączył: 13 Maj 2011
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Samica
|
Wysłany: Pią, 05, 2011, 18:18 Temat postu: |
|
Imię: Mihimici
Ranga: Na razie dorosła. xP
Historia: Mihimici nie wiodła szczęśliwego życia. Już od kiedy podrosła, odkryto w niej wielką siłę. Było to na Alasce, tam, gdzie wiecznie był śnieg. Była ona psiną rasy husky... Zaczęto ją zaprzęgać od razu do sań. No i przez to cięgle źle postąpili. Zaczęły się wielkie problemy. Mihi zawsze się odwracała, by warknąć na sanie, lub coś takiego. Najczęściej siadała i żadna siła nie mogła jej wyciągnąć z miejsca. No i jeszcze dotąd nosi blizny pozostałe po biczu. Ale cofnijmy się do czasu, gdy została strasznie mocno przecięta narzędziem kary. Wtedy przez przestała widzieć na prawe oko. Bowiem nie chciała w ogóle ciągnąć sań. Kilka razy zawarczała na ludzi. No i stało się to. długo kurowała się w budzie. Mijało wiele dni treningu, aż w końcu minął rok, dwa lata. I przez ten cały czas suka nie dała się zaczepić do sań. Myślała parę tygodni i miesięcy nad ucieczką. Gdy nadarzyła się pierwsza lepsza okazja, uciekła. Wskoczyła o kontenera, który był otwarty. Metalowe pudło zostało władowane do samolotu. Mihimici leciała trzy dni. W końcu oni zrzucili gdzieś kontener. Ten od razu się otworzył, poturbowany przez kamienie. Psina natychmiast wyskoczyła. Jeden dzień później znalazła się tu. Na razie postanowiła tu zostać.
Charakter: Mihimici należy do tego rodzaju spokojnych oraz opanowanych psów. Jest ukryta w sobie, czasem potrafi pokazać kły. Wtedy każdy niech się jej boi. Tak to, to jest bardzo nieśmiała, choć uczciwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Yaee
Były władca krainy, Admin
Dołączył: 16 Lis 2010
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Samiec
|
Wysłany: Pią, 05, 2011, 18:21 Temat postu: |
|
Akcept. Jak na Shaziolla bardzo ładnie... o.o x3
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Semen
Dorosły
Dołączył: 28 Maj 2011
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Samiec
|
Wysłany: Sob, 05, 2011, 17:49 Temat postu: |
|
Imię: Semen
Ranga: Dorosły
Historia: Niewielkie miasteczko. Ukraina. Spory dom zamieszkany przez dwójkę ludzi. On większość czasu spędzał w pracy, ona zajmowała się domem. Mieli jedną kotkę, rasowego persa. Kotka pewnego dnia zaszła w ciążę, a po jakimś czasie urodziła młode. Ani ona, ani on nie chcieli więcej kotów. Sprzedali część, część... wyrzucili. I tam był Semen. Dostał ludzkie imię i musiał radzić sobie sam. Dawno zostawił resztę rodzeństwa, jakoś nie chciało mu się opiekować bandą wesołych, puchatych kotków. Postanowił zwiedzać świat na własną łapę i na nim pozostać. Szedł. Polował. Bardzo długo, nieraz spotykały go różne nieprzyjemności, jednak radził sobie z nimi całkiem nieźle. Spotykał wiele osób, żadne nie zainteresowały go na tyle, by z nimi pozostać na dłużej. W końcu dowędrował tutaj. Postanowił sobie zrobić przerwę w tej tułaczce.
Charakter: Semen nie jest ani radosnym kotem, ani ponurym. Po prostu do wszystkiego podchodzi z zimną obojętnością. Nigdy nie kochał, nigdy nie lubił i jakoś niespecjalnie mu to przeszkadza. Ponad wszystko ceni sobie spokój i samotność, nie przepada za tłumami. Nie zna takich pojęć jak rodzina czy przyjaciele, ale nie brakuje mu ich.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anyway
Wiecznie Młode
Dołączył: 28 Maj 2011
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Samica
|
Wysłany: Sob, 05, 2011, 19:11 Temat postu: |
|
Imię: Anyway
Ranga: Wieczny Dzieciak
Historia: Anyway urodziła się jako jedna z piątki szczeniaków w ludzkim domu. Dwaj bracia i jedyna siostra zostali oddani do innych właścicieli, lecz zdecydowali się zatrzymać Anyway i jej brata Gio. Mała nie narzekała na brak uwagi ze strony ludzi, nawet bardzo lubiła być w centrum uwagi, bardziej niż jej brat. Ich matka też mieszkała z ludzką rodziną, lecz nie zwracała na siebie dużo uwagi, była jak stary członek rodziny. Pewnego zimowego wieczoru, najstarsza córka w rodzinie, Sara, zabrała Anyway i Gio na spacer. Any aż się rwała do biegania po białym puchu i śliskiej przezroczystej powierzchni, a jej brat jak zawsze nie podzielał jej entuzjazmu. Okazało się, że Sara użyła spacer z szczeniakami jako wymówkę, żeby pójść na randkę ze swoim chłopakiem. Oczywiście poszli do restauracji do której, jak zawsze nie wpuszczali zwierząt. Sara zostawiła Anyway i Gio przed restauracją, przywiązanych do latarni. Gio nie miał nic przeciwko czekania, za to Anyway nie potrafiła siedzieć i cierpliwie czekać. po kilku próbach udało jej się zepsuć karabinek który przyczepiał jej obroże do smyczy. Gio nic na to nie powiedział, tylko ją obserwował z lekką tęsknotą w oczach. Anyway, wreszcie wolna, zaczęła biegać po ulica, skacząc w zaspy śniegu i ślizgając się po lodzie. Dla niej była to niezła zabawa, aż się nie zorientowała gdzie jest. Nie wiedziała gdzie jest. Trafiła do opuszczonej części miasta w której nigdy wcześniej nie była. Mała lekko przestraszona zaczęła węszyć, żeby natrafić na jakiś trop który poprowadzi ją spowrotem do brata, matki i ludzkiej rodziny. Wędrowała aż do świtu, lecz zawędrowała do lasu. Wyczerpana, nie była w stanie iść dalej i poprostu zasnęła. Kiedy znowu otworzyła oczy, poczuła na sobie czyiś wzrok. Nie był to człowiek, ani ktoś z rodzeństwa. Był to jakiś nieznajomy owczarek niemiecki. Rozejrzała się po pomieszczeniu w którym się znajdowała. Był to stary dziecięcy pokój, w starym opuszczonym budynku. Najwyraźniej przeszedł jakiś pożar. Owczarek cierpliwie ją obserwował i czekał aż dojdzie do siebie. Minęło kilka minut zanim Anyway się zorientowała co się stało zeszłej nocy. - Gdzie ja jestem? - zapytała cicho i potarła jedną łapką oczy. - Czy to ważne? - zapytał owczarek nie spuszczając jej z wzroku. - Kim jesteś? - to pytanie wydawało jej się i było dla niej ważniejsze niż poprzednia. - Jestem owczarkiem niemieckim, a na imię mam Quanay. - odpowiedział cicho i kiwnął lekko głową na powitanie. - Co się ze mną stało? - zapytała lekko zmartwiona tym że mogło stać się coś złego. - zostałaś wczoraj podeptana przez stado łosi, które złamały ci parę żeber. Kiedy cie znalazłem ledwo co żyłaś. - odpowiedział równie cicho jak wcześniej, lecz tym razem lekko podniósł głową. Anyway jednak zauważyła że Quanay coś przed nią ukrywa. - Więc czemu nadal żyje? - zapytała i usiadła, swój wzrok wbiła w ciemne ślepia owczarka. - Podałem ci miksturę, która cie wyleczyła, lecz obawiam się że są jakieś skutki uboczne. - powiedział to w taki sposób, jak ojciec do dziecka które słyszy to po raz nasty i nadal nie rozumie. - Skutki uboczne? - zapytała znowu nieco podejrzliwie. Nie czuła się jeszcze na siłach żeby wstać, więc cały czas siedziała nieruchowo naprzeciwko owczarka. - Możliwe że przestaniesz się starzeć, lub rosną, a w najgorszym wypadku oby dwa. - odpowiedział i wzruszył lekko ramionami jak lekarz który mówi pacjentowi że nie ma raka tylko katar. Anyway nic nie powiedziała, mimowolnie otworzyła pyszczek, a z niego wydobył się cichy jęk. Nagle poczuła chęć ucieczki, chciała znaleźć się jak najdalej od owczarka który mimo tego że ją uratował, to zmusił do życia jako szczeniak. Any okazała się być silniejsza niż jej się wydawało. Nagle poderwałą się z zakurzonej podłogi opuszczonego pokoju i wybiegła przez drzwi. Biegła tak długo, jak się obawiała że Quanay ją znajdzie, biegła aż nie trafił tutaj.
Charakter: Wcześniej typowa optymistka, skora do zabawy. Jednak jej mała zmiana uczyniła z niej bardziej nieufnego szczeniaka, który bardziej uważa na to co mówi. Całkiem szybko potrafi zobaczyć kto zasługuję na jej zaufanie a kto nie, jeżeli sądzi że ktoś na nie nie zasługje wciska mu o sobie kit. Nie lubi mówić o przeszłości i rodzinie, którą zostawiła w pośpiechu. Woli myśleć o teraźniejszości i przyszłości. Lubi rozmawiać z obojętnie kim, jeżeli chodzi o wiek. Nie przepada już za bardzo za zabawą, lecz nie wyobraża sobie życia bez zabaway na śniegu i lodzie. Wcześniej nie przepadała za kotami, teraz jednak stara się bardziej przyzwyczaić do myśli, że jeżeli ich nie zaatakuję, to nic jej, ani im nie grozi. Poza tym, to nie lubi okazywać swoich prawdziwych uczuć i często przykrywa je głupkowatym uśmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Méchant
Dorosły, Admin
Dołączył: 13 Maj 2011
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Samica
|
Wysłany: Sob, 05, 2011, 20:08 Temat postu: |
|
Mró
Semen - piękna historia! I charakterek podobny do mojego Meszka. ^^ Przyjęty, zrób KP.
Anyway - dostaję oczopląsu... Trochę błędów, ale przyjmuję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ginger
Dorastający
Dołączył: 28 Maj 2011
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Samica
|
Wysłany: Nie, 05, 2011, 09:47 Temat postu: |
|
Imię: Ginger
Ranga: Dorastający
Historia: Pewnego dnia w Szwedzkim domu odbył się istny dramat. Małżeństwo pokłóciło się o wydatki związane z kotami. Po pewnym czasie zdenerwowana żona, chcąc udowodnić mężowi, że nie zależy jej na kotach wyrzuciła jedno z małych kociątek przez okno, właśnie była to Ginger. Od tego czasu małym kociątkiem nikt nie chciał się zajmować, ludzie byli dla niej wprost okrutni. Tak więc kotek postanowił uciec do Norwegii. Dotarła na lotnisko, tam schowała się w jakiejś walizce, nie wiedząc, że walizka leci do nieznanej krainy, gdzie koty i psy żyją razem.
(historia oparta na faktach)
Charakter: Ginger jest kotem bardzo stanowczym, chodź bardzo często zdarza jej się być niezdecydowaną. Zdarza jej się być słodką i radosną, chociaż bywają momenty, kiedy jest ponura i wszystko jest jej nie w smak. Nigdy jeszcze nie poczuła smaku miłości, albo troski, po prostu nikt nie miał zamiaru się nią zaopiekować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Méchant
Dorosły, Admin
Dołączył: 13 Maj 2011
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Samica
|
Wysłany: Nie, 05, 2011, 09:51 Temat postu: |
|
Ginger - przyjmuję. Jednak gdy będziesz robiła KP to dokończ historię. Napisz: I gdy samolot wylądował zaczęła poznawać nowe miejsca. Lub coś w ten teges, okey?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|